Skrzydłokwiat (na pierwszym planie) to cudowna roślina nie wymagająca właściwie pielęgnacji poza podlewaniem. Jest bardzo wdzięczy, rośne jak szalony i wytwarza dobrą energię.
Warto wiedzieć, że skrzydłokwiat to jedyna roślina polecana przez feng shui do sypialni. Ja oczywiście się tym nie kieruję i mam roślin w sypialni znacznie więcej, w tym nie polecane przez feng shui rośliny opadająco-pnące, jak zroślicha i bluszcz.
Tak rośnie skrzydłokwiat w drugim pokoju, widać zielonego kwiatka.
I tak kwitnie, gdy już nabierze właściwych kolorów.
Za skrzydłokwiatem kryje się oxalis (szczawik). Kiedy zaczęłam go pielęgnować czytałam, że to roślina cieniolubna. U mnie zupełnie się to nie sprawdziło i wszystkie oxalisy (trochę ich jest) kochają się wygrzewać na słońcu. Można go uprawiać na dwa sposoby z zimowaniem (gdy pozwalamy bulwom wypocząć) i bez. Ja uprawiam bez zimowania, jest w tym miesiącach wprawdzie mniej okazały, ale i tak piękny.